Ile za instrukcję bezpieczeństwa pożarowego? – 3/2015

Niniejszy artykuł ma charakter polemiczny, ale przy tym praktyczny. Jego głównym zadaniem jest uświadomienie, w jaki sposób pewien dokument odbierany jest przez kadrę kierowniczą. Oczywiście daleko mi do pouczania czytelników magazynu skierowanego do specjalistów w dziedzinie ochrony przeciwpożarowej. Raczej chciałbym pokazać, w jaki sposób często dokumenty traktowane są przez osoby zarządzające. Mam tę przyjemność (czasem mocno wątpliwą), że usiłuję przekonać zarządy, dyrektorów i prezesów do tego, że to nie samo posiadanie dokumentu gwarantuje im bezpieczeństwo (w tym prawne) i spokój sumienia, a system, który w tym że dokumencie jest opisany. Właśnie: nie wymyślony, ale opisany. Podkreślam to szczególnie, ponieważ w wielu firmach spotkałem się z dokumentami produkowanymi metodą „kopiuj – wklej”, które nijak nie odnosiły się do tego, co w zakładzie pracy funkcjonuje. A szkoda – bo czasem funkcjonuje naprawdę dobrze.